Przedszkole, do którego chodzą moje wnuki uczestniczy w akcji UNICEF'u "Wszystkie kolory świata " i zostałam wmanewrowana w uszycie ubrań dla dwóch dużych (ok. 50 cm) szmacianek .
Pieniądze z "adopcji" lalek zostaną przeznaczone na szczepionki dla dzieci z Czadu.
Minimalna kwota - 10 zł wystarczy na szczepionkę dla jednego dziecka.
Maszyny do szycia nie kocham ze wzajemnością, szycia również. W dodatku szyć nie potrafię.
Jedynie krzywo po prostej różne domowe rzeczy (firany, zasłony, obrusy, jaśki ) obszywałam, łat też się nauczyłam przyszywać.
Nie mając cierpliwości do takiego zajęcia, efekty były mierne, zgodnie z zasadą krzywo też prosto.
Tyle lat w towarzystwie
Kołderkowych ciotek zaowocowało pierwszymi pozszywanymi drobiazgami:
coś dla bliżniaków,
potem woreczki do przedzkola, ,
poduszki, i wreszcie
zszywanka nr 1 i
2 pokazana również na blogu.
Nigdy nie szyłam ubrań ani ubranek dla lalek, moja córka od najmłodszych lat miała "pracownię krawiecką" dla lal swoich koleżanek na trawniku pod balkonem, tylko deszcz czasami przeszkadzał.
Z powodu braku czasu, a nawet międzyczasu Monika postanowiła zająć się głową lali, czyli zaflancowała włosy i wyszyła oczy, buzię i nosek.
Ja miałam zająć się ubrankami............
Zaczęłam ćwiczyć - najpierw z jakiegoś większego wykroju powstały spodenki dla miśka, za 5 razem udało się - wszystkie szewki były z jednej strony i do nogawek można było osobno włożyć każdą nogę. Potem kolejne próbne modele bielizny powstały. Ile to czasu i przekleństw kosztowało.... wiem tylko ja i moja rodzina
Spódniczka już nie wymagała tyle czasu i nerwów, najprostszy "model" z paska materiału.
Z koszulowego batystu powstały nowe, delikatniejsze majtusie, dwie sztuki od razu dla drugiej lalki.
Niestety lewa strona nie wygląda ciekawie, bo maszyna nie chciała "ciągnąć" cienkiej szmatki.
Biały fartuszek z biedroneczką do kompletu:)
Bluzeczka ..... ufff też gotowa, na szczęście byłam sama w domu.....
Serduszkowe torebki dla obydwu lalek:
Tadam !!!!
"Jestem Haniczka , ale jeszcze nie byłam u fryzjera :):)"
Zmiana obuwia, niebieski filc był zbyt delikatny; teraz lepiej - mam czerwone buciki - śliczne są .
"Na chwilkę wyszłam sobie na balkon, bo tak pięknie zaświeciło słoneczko !!!"
Moje motto " szycie skraca moje życie"
O drugiej lalce za jakiś czas, jeszcze nie ma oczu biedaczka .
Tradycyjnie pozdrawiam serdecznie wszystkich Obserwatorów i Gości