Witam serdecznie !!!

czwartek, 28 lutego 2013

Wiosna na kartce

Od wczoraj usiłowałam zrobić kilka tzw .obowiązkowych kartek na liczne w marcu imprezy rodzinne.
Niestety na wielkich planach się skończyło, udało mi się jedną sztukę skończyć potrzebną "na wczoraj"
Wróciłam do zapomnianego haftu matematycznego. Haftowałam m.in. w przychodniach, w których wczoraj i dzisiaj spędziłam kilka godzin.
Zawsze mam ze sobą robótkę, ale na kartoniku raczej nie haftowałam  w miejscach publicznych.
Oficjalnie zostałam uznana za zdrową i zdolną do pracy osobą. Od jutra walczę ze stosem zaległych faktur. :)
Pastelowe kwiatki i szlaczki na nowej kartce haftowałam cieniowaną mulina DMC i naszą bez nr:
różowe - nr  112
zielone - nr 4070
żółte - nr 1217
niebieskie  - Ariadna

Piękne motylki dostałam w prezencie od Eli , sama nie  "frywolę", ani nie motam.

Wykończenie kartki bardzo proste, ale wiosenne - mam nadzieję, że zostanie przyjęta z radością.     

Kartkę zgłaszam w ostatniej chwili na wyzwania, mimo, że to zupełnie inna, niż te, które można podziwiać na Waszych blogach:
studio 75  są serduszka i wstążka


dea Art - inspiracje  ramka haftowana i wstążeczkowa


Już po północy zgłosiłam kartkę w Craftowym ogródku - wyzwanie-tematyczne-motyle.html

Pozdrawiam wiosennie, chociaż  za oknem znowu mróz.
  

wtorek, 26 lutego 2013

"My Heart"

Na blogu Polski needlepoint dziewczyny rozpoczęły kolejny projekt z amerykańskiej szkoły ANG.
Ja mam dużo do nadrobienia, ale  mam nadzieję, że uda mi się dołączyć do polskiego needlepointowego towarzystwa.
Na razie szukam materiału, który może zastąpić monokanwę.
Na monokanwie idealnie haftuje się wszystkie needlepointowe wzory, jest tylko jeden problem - nie można jej prać. Traci sztywność i wszystkie misternie przewlekane mocno naciągnięte  wzory ulegają zniszczeniu.
Mam różne tkaniny do haftów, postanowiłam je wypróbować.
Na bardzo rzadkiej tkaninie do hardangera (8 nitek / 1cm) wyhaftowałam wzór "My Heart" korzystając z tamborka zamiast ramki.
Wybrałam 3 cieniowane kordonki nr 5 firmy MEZ :
różowy nr 1202,
zielony nr 1034,
brązowy nr 1035.
Wyhaftowałam wzór i od razu po zdjęciu z tamborka przeprałam delikatnie, wyprasowałam.
Jeżeli tkaninę dobrze się uciągnie po praniu na ramce haft będzie wyglądał identycznie, jak przed praniem.
Haft na tkaninie do hardangera nie jest tak idealny, jak na monokanwie. Nitki kordonka dostają się częściowo pod osnowę i czasami szwy nie wyglądają zbyt porządnie.
Będę próbowała na różnych materiałach, ważne, żeby były sztywne. Nasz zwykły krawiecki sztywnik jest bardzo dobry, ale niestety nie do wzorów kwadratowych. Nitki nie są równo i wychodzą prostokąty. Kiedyś haftowałam needlepointowe jajka właśnie na sztywniku bez kleju w kolorze ecru.

Nie mam w domu odpowiedniej ramki, oprawiłam zastępczo bez porządnego naciągania.


 
Ramka zastępcza dopóki nie kupię innej, wówczas też dokładnie naciągnę haft i zrobię odpowiednie passe-partout.
Wielkość haftu 15,5 cm; całość z ramką - 30 x 30 cm 
 

 
Zgłaszam haft na wyzwanie nr8  na blogu "Piątek trzynastego " wyzwanie-nr-9-zyj-mioscia
Również do wyzwania   Wyzwanie-2-na-przekor-zimie zgłosiłam mój haft.

 
Ps. :Na stronie http://srebrnolistka.blogspot.com/2013/03/wyzwanie-2-na-przekor-zimie-gosowanie.html#comment-form rozpoczęło się wczoraj głosowanie na najładniejszą  pracę.
Prace piękne, różne kategorie, na pewno Wam się spodobają. Głosować można do 7.03.
 
Ps. 09.08 - dziękuję za głosy oddane na mój wiosenny haft !!!
 

poniedziałek, 25 lutego 2013

Z drewnem w roli głównej

Moich składanek koralikowych jeszcze na blogu nie pokazywałam.
Dziś kilka naszyjników i bransoletek do kompletu powstałych z połączenia drewnianych koralików różnej wielkości ze sznurkami woskowanymi różnej grubości :):)
Dla mnie wiadomo coś czerwonego lub z czerwonym:



Lubię również bardzo inne kolory. Do zeszłorocznego naszyjnika dorobiłam bransoletkę . Do ozdoby  dołożony duży 2 cm koralik chyba akrylowy, który idealnie pasuje do drewnianych korali.


Turkusowe duże i małe kule oraz kostki + sznur woskowany czarny.


Odnalazł się robiony wraz z moim wnukiem w ubiegłym roku fioletowy komplet "na szybko" z tego co było pod ręką dla mojej córki. Znamy to wszystkie - trzeba wyjść, a do nowej bluzki żadne dodatki nie pasują :):):)


Zielone i naturalne drewniane koraliki, tylko trochę różniące się wiosenne naszyjniki + na razie jedna bransoletka.




Mój zimowy naszyjnik pasujący do kilku sweterków - duże kule w 3 kolorach:

.
Na koniec dwa bliźniacze naszyjniki - prezent dla małych dam . 

 Bukiet żółtych róż  pasujący do szytego jesienią kompletu serwet bardzo rozjaśnia ponure dni.





Życzę Wam słoneczka na co dzień i dziękuję za odwiedziny oraz przemiłe komentarze.

Kwiatki w lutym

 Kilka dni temu wróciła zima, co w lutym nikogo nie powinno dziwić.
Jednak mimo, że w tym roku zima była łagodna wszyscy wyczekują wiosny.


Czują ją już chyba jaskółki koncertujące na brzozach przed moim balkonem. Na zdjęciu widać tylko jedną, ale bywa cała orkiestra.
 
Z drugiej strony okna, tej ciepłej kwitnie Phalaenopsis - storczyk w wiosennej szacie.
Ten okaz, mimo, że nie duży kwitnie od dłuższego czasu ciągle, rozwijając kolejno nowe kwiaty na starych łodygach i wypuszczając nowe.
Gdy przekwitną kwiaty na jednej łodydze, pojawia się nowa z pąkami. :)
 
 
Od męża dostałam wczoraj bukiet czerwonych róż, "niewalentynkowych", niestety nie potrafiłam uchwycić ich pięknego koloru.



















 Mój storczyk nadal rozkwita, mam nadzieję, że kwiatki będą nas długo cieszyć. Mam kilka, ale w tej chwili kwitnie tylko ten jeden.
Dziś zdjęcie w pełnym słońcu, które do południa przepięknie świeciło od razu poprawiając mój nastrój.


Miałam pokazać drugą ubraną lalkę , ale niestety nie zdążyłam zrobić ani jednego zdjęcia.
Sesję zrobimy, gdy moja córka adoptuje lalkę podczas wystawy w przedszkolu.
 
Życzę Wam słonecznych dni w nadchodzącym tygodniu i wiosennej pogody ducha.

środa, 20 lutego 2013

Lato zimą

Za oknem śnieg, a u mnie, jak co roku o tej porze ,rozkwitają słoneczniki.
Zamiast serwetki ze słonecznikami jest wiosenna ozdobiona haftem maszynowym.
Mimo to zaraz radośniej w pokoju na jej widok.

 
Zdjęcia to na pewno nie moja specjalność, kartka 3D z gotowego zestawu plus moje dodatki z "szuflady": wstążka, koronka, duży słonecznik, biedroneczki i szkiełka
 
 Zbliżenie na dodane moje "przydasie ":

 
Słoneczniki 3D z gotowego zestawu
 
Baza pochodzi z książki, którą otrzymałam w ubiegłym roku od córki.
Zawiera 20 motywów kwiatowych.




Kartka z powodu choroby "kuriera" zamiast u adresata leży u mnie na stole i tylko dlatego mogę ją pokazać. Zwykle po wysłaniu dopiero przypominam sobie, że nie mam żadnej dokumentacji.

Zgłosiłam to moje lato w lutym na pierwsze wyzwanie w silesiancraft -wyzwanie-cos-pozytywnego


Wiosny w sercu życzę wszystkim Obserwatorom i Gościom !!!

czwartek, 14 lutego 2013

"Letni ogród wiejski nr 3" cz. 1 - lato w lutym

W naszym wiejskim domku stoją kanapy sterane używaniem, wymienione na nowsze w mieszkaniu.
Należałoby je chociaż okryć czymś kolorowym, storo nie bardzo jest sens bawić się w tapicera.
 Zarażona przez kołderkowe cioteczki  patchworkową chorobą, w dodatku urodzony "chomik"- nazbierałam mnóstwo różnobarwnych szmatek, które wykorzystuję na proste zszywanki typu "Memory". Szmatki nie mieszczą się już w mieszkaniu, to tak na marginesie.
Dwa "Ogrody" są gotowe - pierwsze "cegły" można zobaczyć tu, drugi "Piwonie i róże" tutaj oraz już na blogu.

Do kolejnego wybrałam takie materiały:


 
Pocięłam tkaninę z cudnymi  pasami kwiatów, kupioną chyba na A.

Do oprawy paneli kwiatowych dobrałam paski delikatnej łączki z takiego samego źródła:

 
Wąskie paski to tkanina z czeskiego Bellusa:
 
 
Pocięłam i............................. odłożyłam na kilka miesięcy, bo maszyna przestała współpracować. Czas też się strasznie skurczył, nawet międzyczasu nie było.
Moją zabytkową maszyną dopiero kilka dni temu oddałam do serwisu , w dodatku za naprawę więcej zapłacę niż ta polska Singerka z Łucznika warta.
Ubranka do lalek szyłam na maszynie córki i przy okazji, żeby całkiem przy tych ćwiczeniach kroju i szycia nie zwariować oprawiłam sobie moje panele kwiatowe.


 
Rozmiar ok 170 x 210 cm, dokładnie nie mierzyłam.
Nie wiem kiedy nastąpi dalszy ciąg, bo nie mam już maszyny; nie wiem, czy wystarczy ociepliny i co najważniejsze nie mam więcej zielonej bawełny.
Potrzebuję 60 cm i mam nadzieję, że w marcu uda mi się dokupić takiego samego.

Życzę Wszystkim by kochali i byli kochani !!!

wtorek, 12 lutego 2013

"Wszytkie kolory świata" - Bartusiowa "Haniczka"

Przedszkole, do którego chodzą moje wnuki uczestniczy w akcji UNICEF'u "Wszystkie kolory świata " i zostałam wmanewrowana w uszycie ubrań dla dwóch dużych (ok. 50 cm) szmacianek .

Pieniądze z "adopcji" lalek zostaną przeznaczone na szczepionki dla dzieci z Czadu.
Minimalna kwota - 10 zł wystarczy na szczepionkę dla jednego dziecka.

Maszyny do szycia nie kocham ze wzajemnością, szycia również. W dodatku  szyć nie potrafię.
Jedynie krzywo po prostej różne domowe rzeczy (firany, zasłony, obrusy, jaśki ) obszywałam, łat też się nauczyłam przyszywać.
Nie mając cierpliwości do takiego zajęcia, efekty były mierne, zgodnie z zasadą krzywo też prosto.
Tyle lat w towarzystwie Kołderkowych ciotek zaowocowało pierwszymi pozszywanymi drobiazgami: coś dla bliżniakówpotem woreczki do przedzkola, ,poduszki, i wreszcie zszywanka nr 1 i 2 pokazana również na blogu.
Nigdy nie szyłam ubrań ani ubranek dla lalek, moja córka od najmłodszych lat miała "pracownię krawiecką" dla lal swoich koleżanek na trawniku pod balkonem, tylko deszcz czasami przeszkadzał.
Z powodu braku czasu, a nawet międzyczasu Monika postanowiła zająć się głową lali, czyli zaflancowała włosy i wyszyła oczy, buzię i nosek.
Ja miałam zająć się ubrankami............
Zaczęłam ćwiczyć - najpierw z jakiegoś większego wykroju powstały spodenki dla miśka, za 5 razem udało się - wszystkie szewki były z jednej strony i do nogawek można było osobno włożyć każdą nogę. Potem kolejne próbne modele bielizny powstały. Ile to czasu i przekleństw kosztowało.... wiem tylko ja i moja rodzina

 Spódniczka już nie wymagała tyle czasu i nerwów, najprostszy "model" z paska materiału.

Z koszulowego batystu powstały nowe, delikatniejsze majtusie, dwie sztuki od razu dla drugiej lalki.
Niestety lewa strona nie wygląda ciekawie, bo maszyna nie chciała "ciągnąć" cienkiej szmatki.
 
 
Biały fartuszek z biedroneczką do kompletu:)


Bluzeczka ..... ufff też gotowa, na szczęście byłam sama w domu.....

Serduszkowe torebki dla obydwu lalek:

Tadam !!!!
"Jestem Haniczka , ale jeszcze nie byłam u fryzjera :):)"

Zmiana obuwia, niebieski filc był zbyt delikatny; teraz lepiej - mam czerwone buciki - śliczne są .
 

"Na chwilkę wyszłam sobie na balkon, bo tak pięknie zaświeciło słoneczko !!!"
 
Moje motto " szycie skraca moje życie"
 
O drugiej lalce za jakiś czas, jeszcze nie ma oczu biedaczka .
 
Tradycyjnie pozdrawiam serdecznie wszystkich Obserwatorów i Gości

piątek, 8 lutego 2013

M.J. Hummel "Feeding Time"

Skończyłam obrazek z kolekcji porcelanowych figurek - dziewczynkę z kurkami.
Udało mi się odkupić oryginalny zestaw Needle Treasures.  Zniszczona okładka, ale zawartość bardzo piękna.
Przede wszystkim fantastyczna Aida "14" koloru ecru, świetnie się wyszywało na niej.



Bardzo się cieszę, że mam pierwszy obrazek porcelanek, w dodatku oryginał.
Sama nigdy bym tak nie dobrała nici, bo większość bardzo się zlewała i pewnie bym zaczęła mieszać w kolorach.
Haftowałam zgodnie z zaleceniem 2 nitkami muliny DMC załączonej do zestawu.
Wielkość samego haftu ok. 17 x 23 cm.

Zdjęcia różnią się od oryginału, który jest w tonacji ciemnej zieleni oliwkowej.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Obserwatorów i przemiłych gości !!!